W dniu 10.09.2016 dla naszych małych Żaczków miał miejsce „turniej rozgrywek szkoleniowych Jesień 2016. Tak to pięknie i górnolotnie nazwał nasz kochany, lokalny Małopolski Związek Piłki Nożnej. Niestety, poza narzuconym terminarzem przez MZPN, żadnego wsparcia dla klubów nie ma. A w tym dniu przydałaby się pomoc, bo gospodarz turnieju działał bardzo chaotycznie i jeśli chodzi o przygotowanie daję ocenę 3 w skali od 1 do 10. Pozwalając sobie jeszcze na odrobinę złośliwości, to chciałbym zauważyć, że MZPN ma piękny nowy budynek, a dla naszych małych pociech nie ma nawet batonika:). Ale my tak łatwo się nie poddajemy i dzięki naszej spostrzegawczej, kreatywnej i wszędobylskiej (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) Pani Kierownik zorganizowaliśmy w dla naszych dzieciaków słodkości. Z nieoficjalnych informacji dowiedziałem się, że była w samym Balhsenie, aby zdobyć dla naszych dzieciaków coś słodkiego w nagrodę. To tyle jeśli chodzi o organizację w tym turnieju.
Turniej rozpoczął się o godzinie 10.00 na stadionie Skawiny, gdzie wśród pięknej flory i być może fauny, słońce dogrzewało nasze najzimniejsze części ciała. Pogoda była przepiękna, nie było żadnej chmurki na niebie, a znalezienie cienia byłoby większe od Zmartwychwstania Łazarza. Jakby Powiedział jeden z najsłynniejszych trenerów w Polsce Jacek Gmoch, pogoda totalnie nie piłkarska. Ale dla małych Piłkarzy z Krakusa nawet taka pogoda nie jest straszna i mimo palącego słońca postanowili podjąć walkę z przeciwnikiem.
Pierwszy mecz rozpoczął się z drużyną Garbarni i mimo, że nie należał do najlepszych i mimo bardzo dużego zmęczenia po ciężkiej rozgrzewce walczyliśmy do końca. W pierwszej połowie zupełnie gra nam się nie układała, mieliśmy dużo strat, a w głowach mieliśmy jeszcze wakacyjne przygody. W drugiej połowie gra układała się lepiej, już próbowaliśmy coś zagrać, ale to niestety zabrakło na dobrze dysponowanego w tym dniu naszego przeciwnika.
Drugi mecz był już zupełnie inny. Naprzeciwko nas stanęła drużyna gospodarzy. Jeszcze nie jest to, czego byśmy sobie życzyli , ale bez dwóch zdań byliśmy drużyną lepszą. Mieliśmy kilak sytuacji, które mogły zakończyć się bramką, natomiast brakowało nam szczęścia. Po błędzie w obronie straciliśmy bramkę i przegrywaliśmy 1-0. Mimo ogromnego zmęczenia upałem, ciężkim meczem z drużyną z Garbarni, szybko odrobiliśmy straty i stwarzaliśmy następne sytuacje, które mogły dobić przeciwnika, ale niestety cały czas brakowało szczęścia. Mecz skończył się remisem 1-1 i całkiem śmiało można wysunąć tezę, iż nasze Krakusiki, są mega koleżeńskie i nie chciały pokarać bramkami naszych przeciwników, aby nie było im smutno.
Do trzeciego i zarazem ostatniego meczu podeszliśmy już bardzo zmęczeni. Po pierwszy, tym palącym słońcem, który spowodował u niektórych rodziców poważne zaczerwienienia na policzkach, a po drugie graliśmy mecz po meczu. Naprzeciwko nas stanęła tym razem bardzo mocna drużyna ze Skotnik. Pogoń w pierwszym meczu wygrała z Garbarnią, co świadczyło o ich dobrej dyspozycji w tym dniu. Teraz dopiero nasi chłopcy pokazali pazur i zacięcie , remisując i tylko sam Kazimierz Górski, który patrzy z góry na wszystkie grające w piłkę dzieci, wie dlaczego tylko remis. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, a ilość 100% sytuacji jakie stworzyliśmy, moglibyśmy obdzielić jeszcze poprzednie dwa mecze. Niestety znowu zabrakło szczęścia i zimnej krwi.
Pokazaliśmy w tym turnieju, że bardzo szybko wróciliśmy z wakacji, aby trenować, grać i wygrywać. Czasami tylko nadmiar informacji od rodziców, które płyną gdzieś tam z boku, przeszkadzają nam w grze i utrudniają nam się skoncentrować. Powoli mam nadzieję, że i rodzice zrozumieją, że jedyne co pomaga naszym pociechom to głośny doping. Wtedy dzieciaki będą czuły, że są z nimi rodzice, a trener będzie mógł podpowiadać swoim pociechom. Taka mieszanka pozwoli nam wygrywać i cieszyć się z grania, bo najważniejsze na tym etapie dla naszych pociech to zabawa piłką.
Panie Trenerze,
warto by było dodać, że to turniej drużyn podwójnych. Oprócz pierwszej drużyny walczyła też druga. Strzeliła nawet gola!.
Jeśli chodzi o żaków 2009 to bardzo proszę o zgłoszenie się do swojego trenera. Grupy podzielone są rocznikami i każda ma swojego trenera. Nie oglądałem zawodów rocznika 2009, więc nie jestem w stanie skomentować tego co działo się na boisku.